Elo Siemanqo,:) szczęść Boże
Mam na imię Klaudiusz, urodziłem się szybciutko… naturalnie o masie 830 gram dnia 16.05.2015 roku – za szybko o całe 3 miesiące. Stało się to przez bakterie….Teraz mam już 4kg i jestem w stanie stabilnym, ale długa droga przede mną. Jestem wesołym, strasznie małym człowieczkiem z przeogromnym bagażem doświadczeń. Od tego zaczęła się moja cała walka o życie.
Od pierwszych chwil przyjścia na świat rodzice mogli Mnie zobaczyć dopiero po 5 godzinach od czasu mych narodzin. Dostałem tylko 2 pkt w skali agar. Mówię wam afera… Byłem nieestetyczny, obrzęknięty i nie wszystko miałem na miejscu. Lekarze nie dawali mi szans Doktor, który był za mnie odpowiedzialny nie mówił nic dobrego na mój temat, lecz wszystko co najgorsze. O oczkach tzn. ślepocie, o wodogłowiu związanym z wylewami w główce oraz martwicy jelit i wielu innych przypadłościach, których nikt sobie nie życzy. Jak na takiego wcześniaka o skrajnej masie urodzenia moi rodzice, dziadkowie oraz najbliżsi i ks. Zbyszek, który przez Opatrzność musiał być dobrze poinformowany ponieważ podtrzymał w wierze i na duchu cała mą rodzinę. Odegrał rolę mego Anioła Stróża, dzięki któremu rodzina była ciągle dobrej nadziei. Dziękuję Ci za to. Chociaż napotkała mnie retinopatia w postaci mega agresywnej, wylew trzeciego stopnia, za którym ciągnęły się niepoliczone powikłania np: wodogłowie, zespół downa, przeżyłem również niefizjologiczną żółtaczkę – na mój mały organizm była to tragedia, lecz dzięki świętej Filomenie mogę już dziś powiedzieć, że wiele wygrałem. To dzięki wspaniałemu dobrodziejowi ks. Zbyszkowi moja Babcia oraz cala rodzina poznała św. FILOMENĘ. Wiecie … Babcia kilka dni po mych narodzinach udała się na pielgrzymkę do św. Filomenki. Uwierzcie z caaałym autokarem modliła się do świętej Filomeny razem z ks. Zbyszkiem na czele. To dzięki św. Filomenie jestem szczęśliwie narodzonym dzieckiem po ciężkiej walce, lecz pod patronatem tej wspaniałej cudotwórczej męczenniczki. Dzięki modlitwie mej Mamy przecudownego Księdza, który nawet modlił się za odpowiedzialne decyzje lekarzy, którzy się Mną opiekowali w trudnych chwilach. Dzięki modlitwie mego Taty, który również modlił się do świętej Filomenki – modlił się tak jak nauczyli go rodzice…hmmm taty Tata i taty Mama, mój Dziadek i moja Babcia to dzięki Nim, całej mej Rodzinie oraz wielu serdecznym Ludziom razem z ks. Zbyszkiem na czele modlitwa miała moc. Jestem dowodem cudów świętej Filomeny jestem dowodem wysłuchanej prośby, dowodem mocy modlitwy…. Mimo to, że nabyłem wcześniaczą retinopatię agresywną, która niestety prowadzi do ślepoty. Nadzieja, Wiara często powtarzane słowa przez KOCHANEGO ks. Zbyszka – to właśnie on wszystko przepowiedział wiedział naprawdę wiele, i to często szybciej aniżeli moi rodzice i dziadkowie To właśnie on powiedział spokojnie: „Klaudiusz będzie widział, już to wiem, spokojnie po prostu uwierzcie św. Filomenie.” – i tak było. Wszyscy wspólnie zaczęli się modlić do św. Filomeny i to dzięki niej, dziś mogę spojrzeć na świat. Nawet lekarze są pod wrażeniem mego postępu. Jak to! laser iniekcyja, zabieg w akademii – słabo to widzieli. A ja … wiecie co? a ja ujrzałem i widzę. Wiedzę mamę, widzę tatę i co ważne ujrzałem Waas wszystkich i ks. Zbyszka, który mnie chrzcił na uroczystościach przecudownej uzdrowicielki św. Filomeny
Wszystkim Wam Serdeczne Bóg zapłać za modlitwę i wiarę w życie…. szczęść Boże. Módlcie się do św. Filomeny… JEST MOOC
Klaudiusz wraz z rodzicami i Rodzina. Pamiętajcie rodzina jest
NAJWAŻNIEJSZA