św. Filomena ocaliła ojca dzieci

      Brak komentarzy do św. Filomena ocaliła ojca dzieci

W marcu, kolega, podczas pobytu za granicą, otarł się o śmierć, spadając w przepaść z co najmniej 60 metrów. Spadł w śnieg, uderzając po drodze w skały. W śpiączce, z przebitą czaszką, urazami wewnętrznymi, urazem kręgosłupa, helikopterem został przewieziony do szpitala w Grenoble.

Kiedy się o tym dowiedziałam, poprosiłam św. Filomenę o pomoc i wstawiennictwo, by kolega żył i wybudził się zdrowy ze śpiączki, prosiłam „aby nie osierocił 3 swoich dzieci i nie zostawiał żony, tylko do nich wrócił”. Długa utrata przytomności, trudny dostęp ratowników do poszkodowanego, obrzęki, to wszystko mogło spowodować nieodwracalne zmiany w mózgu. Lekarze mówili, że po takich obrażeniach trzeba być przygotowanym na najgorsze.

Poprosiłam o modlitwę ks. Zbigniewa, który podczas mszy modlił się, aby św. Filomena otoczyła chorego swoja opieką.

Kiedy do kolegi dotarł olej św. Filomeny i został nim namaszczony, w niedługim czasie zaczął się wybudzać z 3 tygodniowej śpiączki. Nie ucierpiała jego pamięć, umysł był całkowicie sprawny, ciało sparaliżowane od przepony w dół.

Kolega już wrócił do domu, staje się coraz silniejszy i poprzez dalszą rehabilitację walczy o lepszą jakość swojego życia i całkowity powrót do zdrowia.

Dzięki św. Filomenie nie osierocił dzieci, nadal z nimi jest, chwilowo mniej sprawny, ale walczy. Dotychczasowe życie zostało wywrócone do góry nogami, ale dzieci dalej czują i mają miłość ojcowską.