Moja wiara nie ustaje

      Brak komentarzy do Moja wiara nie ustaje

Tak to znowu ja. Długo się zastanawiałam czy napisać.Nie mogę tego wpisać jako świadectwo bo teoretycznie nie dotyczy nikogo bliskiego i nie wiem jak ktoś na to by zareagował. W styczniu tego roku pisałam z moją koleżanką z technikum.Ogólnie zawsze była to wierząca osoba praktykującą itp. W lipcu zeszłego roku brała ślub i wtedy powiedziała mi o swojej szwagierce która jest w naszym wieku,ale miała jakaś operację mieć jajnik jej usuwali czy coś. W styczniu jak napisała do mnie to powiedziała mi ze jest w ciąży. Ja się zapytałam o jej szwagierkę bo gdzieś na facebooku przemknęła mi informacja że tez wyszła za mąż,ale powiedziała mi tez ze starają się o dziecko ale lekarz powiedział ze nie daje żadnych nadziei i ze tylko cud może się stać. Ja napisałam jej o naszej Filomenie i w odpowiedzi usłyszałam,ze jej szwagierka to bardziej na zasadzie jak trwoga to do Boga a u mojej koleżanki ostatnimi czasy jakoś z wiarą i modlitwą też słabo. Pomyślałam sobie,żałuję ze nie napisałam ,Św.Filomenko wstaw się za ta dziewczyną i pokaż że potrafisz uczynić coś co lekarz nazywa cudem. W sumie pomyślałam a nie napisałam bo podkreślała że naprawdę beznadziejna sprawa i że lekarz rozkłada ręce może też trochę się bałam….Wczoraj dostałam wiadomość od mojej koleżanki.Jej szwagierka jest w 12 tyg. Cud stał się po 1,5tygodnia kiedy powiedziałam jej o Filomenie i wysłałam jej stronę. Nie wiem jak oni to sobie tłumaczą i w ogóle ja jej napisałam tylko,że mnie to w ogóle nie zaskoczyło. Wysyłam w to załączniku skan wiadomości o tym ze nie dają jej szans i o tym ze jest w ciąży,taki to dowód;)