Witam. Chciałbym w kilku słowach podzielić się moim świadectwem. Otóż byłem uzależniony od pornografii i masturbacji. Tkwiłem w tym bagnie około 20 lat. Byłem tym przesiąknięty i oddawałem się temu niemal w całości. Choć miałem świadomość, że jest ze mną źle nie byłem w stanie się z tego wyrwać. Pochodzę z rodziny katolickiej więc zawsze uważałem się za katolika a jako dziecko często się modliłem do Maryi przez jakiś czas byłem nawet ministrantem. Z czasem w miarę dorastania zaczęły się przeróżne problemy coraz mniej się modliłem a zastępowałem modlitwę czym innym. Pojawił się alkohol, wszelkiego rodzaju używki, metalowa muzyka i w końcu doszła to tego pornografia i masturbacja Prawie całkiem zapomniałem o Bogu i w ogóle się nie modliłem. Czasem z przyzwyczajenie poszedłem do kościoła w niedzielę. W końcu poznałem swoją żonę szybko się zaręczyliśmy i wzięliśmy ślub. Wyobrażałem sobie, że jak będę w małżeństwie to problem z masturbacją oraz z pornografią sam się rozwiąże. Przez pierwszy miesiąc małżeństwa rzeczywiście było nie co lepiej i nie oglądałem ani nie masturbowałem się. Szybko jednak powróciłem do starych przyzwyczajeń. W końcu przez to zaczęło się sypać moje małżeństwo, wpadałem w nieuzasadnioną złość bywałem bardzo rozdrażniony kłóciłem się z dziećmi z żoną i z każdym, kto staną mi na drodze. Z biegiem czasu oglądania zauważyłem, że potrzebuję coraz to nowszych wrażeń więc zacząłem sięgać do wszelakich możliwych rodzajów pornografii. Dobiłem do „dna” tkwiłem w tym bardzo głęboko, i gdy zacząłem sobie uświadamiać że przez to moje życie zaczyna się walić poprzez coraz częstsze kłótnie i po przez ,brak szacunku do żony zacząłem się bronić. Szukałem w internecie sposobów metod, które by mi pomogły z tym skacząc zainstalowałem nawet program blokujący te treści. Wszystko na próżno zwykle po tygodniu wracało wszystko jak by z większą mocą. Paręnaście razy sytuacja się powtórzyła . W reszcie po wielu nieudanych próbach zacząłem błagać ze łzami w oczach Boga, aby mi pomógł. Oczywiście na początku miałem wrażenie jak by Bóg mnie opuścił i że w ogóle mnie nie słucha Jednak się nie poddawałem. Pewnego razu na facebooku znalazłem wspaniałego posta który przypominał o „Godzinie łaski” 8 grudnia o godzinie 12. Jest to szczególna godzina, w której Matka Boża uprasza łaski dla tych, którzy ją o nie poproszą w tej właśnie godzinie. Tak się złożyło, że przed tym dniem 1 grudnia kolejny raz podjąłem walkę ze swoim uzależnieniem i z wielkim trudem dotrzymałem bez grzechu do 8 grudnia, Gdy nadeszła ta wyjątkowa godzina ze łzami w oczach zacząłem przyzywać Maryi i błagać o to, aby mi pomogła, aby to ode mnie zabrała, ale że jeszcze wtedy moja wiara była bardzo słaba nie sądziłem, że się cos zmieni w moim życiu i byłem pewien, że za parę dni znowu powrócę do mojego uzależnienia.Minoł jakiś czas i zapomniałem o 8 grudnia i o tym, że zaniosłem prośbę do Maryi. Mijały kolejne dni tygodnie a ja wciąż trwałem w czystości, oczywiście pokusy mną miotały i były bardzo silne jednak jakaś siła nie pozwalał mi wejść na treści pornograficzne, a nawet jak wszedłem od razu musiałem wyjść. Również próbę masturbacji powstrzymała jakaś siła. Minęło parę miesięcy a ja dalej żyłem w czystości wtedy zacząłem sobie uświadamiać, że to nie jest moja zasługa, tylko że to musiała być Boża interwencja jednak nie wiedziałem dokładnie, która prośba czy modlitwa zadziałała. Miną rok i pierwszego grudnia znowu zobaczyłem gdzieś w necie posta, który przypominał o „GODZINIE MIŁOSIERDZIA” Wtedy do mnie dotarło i uświadomiłem sobie dopiero po roku, że to był Cud za wstawiennictwem naszej ukochanej Matki. Kiedy to zrozumiałem poczułem wdzięczność, jakiej dotąd nie odczuwałem. Dziś mija rok i jeden miesiąc od rozpoczęcia mojej abstynencji i choć pojawiają się „próby” i pokusy które nieustannie mnie atakują potrafię sobie z nimi radzić .Podniosłem sobie poprzeczkę i teraz za upadek uważam każdą nieczystą myśl oraz dłuższe zapatrzenie się na jakieś swawolne zdjęcie. Na koniec chciałbym dać kilka wskazówek tym, którzy są w podobnej sytuacji. Po pierwsze musisz sobie zdać sprawę z tego, że sam sobie z tym nie poradzisz, nie ma takiej możliwości. Oraz nikt ani nic Ci nie pomoże, żaden program zabezpieczający itd. Pornografia zawsze cię znajdzie. Uzależnienie od pornografii i masturbacji to jest rodzaj zniewolenia duchowego i człowiek sam z siebie nie jest w stanie sobie z tym poradzić. Dlatego jedynym rozwiązaniem jest MODLITWA. Tylko w ten sposób masz szanse wyjść z tego. Módl się nieustannie na różańcu , idź do generalnej spowiedzi z całego życia, ponieważ to jest potężny egzorcyzm. Zdaj sobie sprawę z tego, że nie uwolnisz się od razu, ALE NIGDY, ALE TO NIGDY się nie poddawaj. Trwaj w codziennej modlitwie, jeśli upadniesz nie załamuj się tylko znowu idź do spowiedzi nawet jak by to miało się powtórzyć tysiąc razy nie możesz się poddać, zawierz swoje życie Jezusowi i Marii a w końcu otrzymasz potrzebne łaski. Poproś kapłana o modlitwę o uzdrowienie i uwolnienie. Odmawiaj „nowennę pompejańską”, odmawiaj nowennę do 'Matki Bożej Rozwiązującej Węzły’ To są niezwykle skuteczne modlitwy, które czynią cuda i pomogły już wielu ludziom. Kiedy już zostaniesz uzdrowiony musisz wiedzieć, że tu walka się nie kończy i w dalszym ciągu będziesz bombardowany pokusami i ciągle będziesz musiał walczyć, ale nie będziesz już sam lecz z Maryją i Jezusem. Przepraszam za błędy stylistyczne nie jestem pisarzem, ale musiałem napisać to świadectwo. Mam nadzieję, że komuś się przydadzą wskazówki, które tutaj przedstawiłem. Życzę wam powodzenia w walce z tym straszliwym uzależnieniem. Pamiętajcie, że tylko z Bogiem możemy coś osiągnąć i tylko On nas może uzdrowić. Z Bogiem