Dziękuję za dar rodzicielstwa
cuda się zdarzają, dziękuje za modlitwę za nas, doczekaliśmy się dziecka, żona zdrową ładną córkę urodziła.
cuda się zdarzają, dziękuje za modlitwę za nas, doczekaliśmy się dziecka, żona zdrową ładną córkę urodziła.
Oglądam przez internet wszystkie nabożeństwa do św. Filomeny. Modlę się z Wami, przeżycia są wzruszające.Piękne prowadzenie Ducha Świętego,uczta duchowa dla mnie w naukach ks.Zbigniewa, pieśniach,modlitwach do św.Filomeny. Otrzymałam łaskę uzdrowienia w ciężkiej infekcji górnych dróg oddechowych.Św .Filomena zaniosła do Jezusa moje błagania.
Proszę o dalszą opiekę w mojej chorobie nowotworowej.
Prosiłam o pracę- dostałam ją,
prosiłam o uzdrowienie pewnych relacji- pomogłaś mi
teraz proszę o zdrowie dla moich dzieci–i czuje, ze się poprawi.
dzięuję
Po ostatnim nabożeństwie św. Filomeny 19 lutego, zauważyłam zanik mojej alergii. Występowała ona wokół ust , na ustach, nawet czasem się rozprzestrzeniała pod oczami i na czole.. Objawiała się swędzeniem, szorstka skora, stawnymi zapalnymi, nie pomagały żadne leki .. Po 2 dniach zauważyłam ze nie mam w tych okolicach suchej skory, nie robią mi się strupki, nie swędzi skora .. Po prostu Cud ! Dziękuję księdzu Zbyszkowi ze zaprosił mnie na Nabożeństwo, od tej poru pilnuje daty następnego nabożeństwa ! Modlę się codziennie i dziękuję za otrzymane łaski .. Bóg zapłać !
Jestem babcią 2 letniej wnuczki która ostatnio zachorowała miała wysoką temperaturę i biegunkę. Zostałam z nią w domu sama, kiedy gorączka wzrosła i biegunka się nasiliła. Malutka Kaja bardzo źle się czuła. Czekałam na synową, żeby zadecydowała czy jechać z nią do szpitala. Czekając na synową wyjęłam obrazek z relikwiami św Filomeny, który noszę przy sobie. Dałam go Kai do rączki i opowiadałam jej o św Filomenie. O tym jak opiekuje się nią od urodzenia i o tym jak się wszyscy do niej modlimy. Zaczęłam modlić się do św. Filomeny a Kaja trzymała ten obrazek i słuchała. Św Filomena pomogła, gorączka spadła, biegunka ustąpiła. Odkąd św. Filomena jest w moim życiu wiem, że mogę zawsze zwrócić się do niej o pomoc a ona mnie wysłucha. Chwała Panu
Jak tylko mogę łączę się internetowo nabożeństwem ku czci Matki Bożej i św. Filomeny, bo mieszkam w Niemczech. Zdiagnozowano u mnie problematyczne zerwanie łękotki w prawym kolanie i od razu doradzono mi operację. Byłam u 5-ciu lekarzy i każdy stwierdził to samo: bez operacji nie będę mogła normalnie się poruszać. Podczas słuchania jednego z nabożeństw w Luzinie poczułam coś wyjątkowego: jakby zaśniecie w Duchu Świętym. Ciężko to opisać. Zauważyłam, że ból jakby ustąpił i mogę to kolano prawie normalnie zginać, czego nie mogłam jeszcze przed godziną. Zaczęłam płakać z radości i zadzwoniłam do mojej siostry. Nie zdecydowałam się na operację, bo czułam, że mam jeszcze jakąś inną szansę. I to mi Pan Bóg wynagrodził. Bóle wracały jeszcze, ale już nie z TAKĄ SIŁĄ. Dziś chodzę normalnie, jeżdżę na rowerze na rolkach i robię wiele innych rzeczy bez problemu. Dziękuję Matuli, św. Filomenie i oczywiście Panu Bogu za tą łaskę uzdrowienia. Warto posłuchać „głosu wewnętrznego”. Pozdrawiam wszystkich, którzy to będą czytać.
Służebnica Renata.
Od jakiegoś czasu bolało mnie lewe oko. Ból nie był ciągły, przychodził falami. W czasie nabożeństwa do św Filomeny, podczas modlitwy o uzdrowienie, poczułam przechodzący prąd od głowy do rąk i od tej pory nie odczuwam bólu.
Mój synek urodził się pod koniec ubiegłego roku. Jeszcze będąc w ciąży ,jak każda przyszła mama, modliłam się o zdrowie swojego nienarodzonego dziecka. Zdecydowałam się odmówić Nowennę Pompejańska w tej intencji. Synkowi spieszyło się z przyjściem na.świat-urodził się trzy tygodnie przed terminem, nie zdążyłam dokończyć Nowenny przed jego narodzinami.Kiedy cieszyliśmy się w najlepsze jego narodzinami, w drugiej dobie życia w jego kale pojawiła się krew…Nie jestem nawet w stanie opisać co.wtedy czuliśmy. Ogromny strach i niedowierzanie. Dlaczego nasze szczęście zostało zaburzone?Długo się nie zastanawiając postanowiłam poprosić ks. Zbyszka o pomoc, o modlitwę i olej św. Filomeny, jednocześnie trwając w mojej Nowennie Pompejańskiej. Zostaliśmy w szpitalu gdzie synek miał różne badania, ja codziennie smarowałam jego olejkiem odmawiając przy tym modlitwę w potrzebie do św. Filomeny i oczywiście kontynuacja Nowenny. Po trzech dniach krew przestała się pojawiać w.jego kale. Było to dokładnie ostatniego dnia mojej Nowenny. Badania, które robili synkowi w szpitalu również nie wykryły żadnych chorób ani nieprawidłowości. Prawdopodobnie reakcja alergiczna na nabiał. Następnego dnia wypisali nas w końcu do domu.Obecnie jesteśmy pod obserwacją gastroenterologa gdzie zgłaszamy się na.kontrole, ale wszystkie poważne choroby zostały wykluczone. I mojemu dziecku już nic nie dolega. Dużo śpi z rękami podniesionymi do góry (podobno to oznaka zdrowia) ładnie przybiera na wadze, uśmiecha się przez sen . Może dla niektórych to zwykły zbieg okoliczności. Dla mnie to prawdziwy dowód na to, ze Pan Bóg wysłuchał mojej modlitwy za pośrednictwem św. Filomeny i Matki Bożej. Cokolwiek by się nie działo trzeba trwać w modlitwie i wierzyć, że zostanie wysłuchana. Chwała Panu za to. Szczęść Boże.
|
W 2013 roku w środku pięknego słonecznego lata narodził się Cyprian – moje czwarte dziecko. Byliśmy zwykłą rodziną, w niedzielę chodziliśmy do kościoła, jak każdy mieliśmy swoje marzenia i plany. Nikt z nas nie spodziewał się co przyniesie wkrótce los.
Już w drugim tygodniu życia Cyprianka rodzinna sielanka została wystawiona na ciężką próbę. U naszego syna ujawniły się napady zgięciowe, jeden z najbardziej obciążających rodzajów epilepsji. „Jedyna nadzieja w modlitwie” – usłyszeliśmy. Od tej pory każdy dzień wypełniony był walką o zdrowie Cypriana. Widać było, że epilepsja zatrzymuje rozwój dziecka. Pogrążyliśmy się w wypełnionej ogromnym bólem modlitwie. Ojciec proboszcz z nasze parafii podarował Cyprianowi wodę święconą od Matki Bożej z Lourdes, którą podawaliśmy dziecku po kropelce i zawierzaliśmy naszego synka opiece Maryi. Było ciężko, ale leki dobrze działały na Cypriana, a ćwiczenia przynosiły zadowalające efekty. Nauczył się siedzieć, chodzić i wielu innych umiejętności, na które nie dawano szans. „To cud” – usłyszałam na jednej z wizyt lekarskich.
O nabożeństwach do Świętej Filomeny dowiedziałam się od przyjaciółki, która czynnie brała i bierze w nich udział. Zafascynowana tym pięknym klimatem nabożeństw sama zaczęłam na nie chodzić i ciągle mi mało. Na początku tego roku dowiedzieliśmy się, że mama mojego męża ma tętniaka w głowie (potwierdzone badaniem tk) i jedyne, co przyszło mi do głowy to żeby zaprosić księdza Zbyszka do nas by pobłogosławił ją olejkami. Ksiądz Zbyszek przyjechał i pobłogosławił całą rodzinę, a my rozpoczęliśmy swoją pierwszą pompejankę z prośbą o szczęście w rodzinie. W październiku mama miała robione powtórne badania i po tętniaku nie ma śladu (kolejne badanie tk). Bardzo jesteśmy wdzięczni księdzu za błogosławieństwo i modlitwę oraz za wstawiennictwo przez Świętą Filomenę. Odkąd poznałam Świętą Filomenę modlę się do niej o opiekę bożą, którą czuję każdego dnia – rodzinę zbliżyła do siebie, pogodziła a fałszywych przyjaciół oraz tych, co źle życzą oddaliła od nas. Odmieniła moje życie i daje nadzieje w trudnych chwilach. Dziękuję Bogu za szczęście, które otrzymuje każdego dnia. Szczęść Boże!